środa, 28 lutego 2018

"Uratuj mnie" - R. Reiland


Jakiś czas temu postanowiłam zacząć czytać książki związane z psychologią czy też problemami psychicznymi. Pierwszą, która wpadła mi w ręce i w wielu rankingach książek o tej tematyce góruje, jest "Uratuj mnie" Rachel Reiland. Ciekawi i tytułem i okładką.
 Książka opiera się na prawdziwej historii Rachel. Poznajemy bohaterkę jako dorosłą kobietę, która zaczyna dostrzegać, że nie radzi sobie z życiem, szukając pomocy trafia do szpitala psychiatrycznego i na swoje szczęście spotyka terapeutę, który okazuje się być jednym z najważniejszych ludzi w jej życiu, ponieważ pomaga jej wydostać się z piekła. 
 Muszę przyznać, że na początku ciężko mi się ją czytało i nie chodzi mi tutaj o styl czy język, ale raczej o emocje jakie w sobie odkrywałam. Po pierwszych kilku rozdziałach musiałam odłożyć książkę, ponieważ podeszłam do tego tematu zbyt emocjonalnie, ale w niektórych momentach po prostu nie dało się nie utożsamić z bohaterką. Zadałam sobie wtedy wiele ważnych pytań dotyczących mnie i mojego życia. Kolejne rozdziały czytało się zdecydowanie łatwiej, mimo że uroniłam kilka łez, trochę w sobie zdusiłam. Potrafiłam poczuć niektóre emocje bohaterki i rozumiałam o czym mówi. Wielu nowych rzeczy też się dowiedziałam, poznałam inne sposoby patrzenia na świat, różne problemy. Analizowałam zachowania bohaterki w tym samym momencie i próbowałam wyciągnąć z nich wnioski. 
Po skończeniu książki nie tylko wiem więcej, ale też czuję się lepiej. Bohaterka została zdiagnozowana jako przypadek BDP (borderline personality disorder), pograniczne zaburzenie osobowości, jest to dość obszerny termin, który nie do końca został zdefiniowany, jednak wiele ludzi się z nim boryka. Historia Rachel pokazuje, że terapia może pomóc, że pomocy trzeba szukać i się na nią otwierać. Wydaje mi się, że w tym świecie nadal panuje przekonanie, że choroby psychicznej należy się wstydzić, że trzeba sobie radzić i nie prosić o pomoc... wcale nie.. pójście do psychologa/ psychiatry, jest taką samą pomocą jak pójście do lekarza ogólnego/ kardiologa. Nie ma się tutaj czego wstydzić, a wręcz jest co doceniać, to znaczy, że jesteśmy silni i chcemy wgrać z chorobą :) 


Cytaty:
"Bardzo cierpiałaś i teraz trudno Ci komuś zaufać, trudno uwierzyć, że komuś może na Tobie zależeć, ponieważ sama siebie nienawidzisz. Z jednej strony chciałaś, żeby ludzie uwierzyli, że jesteś silna. Ale w głębi duszy pragnęłaś, żeby ktoś przeniknął przez tę warstwę ochronną i dowiedział się, co tak naprawdę czujesz. Bałaś się jednak, że nikt na świecie nie jest w stanie Cię zrozumieć lub, co gorsza, że wszyscy się od Ciebie odwrócą."


"Potrzebujesz ludzi, i to tak bardzo, że Cię to przeraża. Odpychasz ich, żeby się za bardzo do Ciebie nie zbliżyli, a potem tego żałujesz. Twierdzisz, że nie chcesz, żeby ktoś Cię zrozumiał, ale to nieprawda. Bardzo tego pragniesz. Wydaje Ci się tylko, że nikt nie jest w stanie Cię zrozumieć, a nie zniosłabyś kolejnego zawodu."



Nikt nie bał się mnie bardziej niż ja sama.


- Nie potrzebuję Cię!


- Tylko tak mówisz, ale wcale tak nie myślisz. Potrzebujesz mnie tak bardzo, że Cię to przeraża. Boisz się, że Twoje pragnienie jest tak wielkie, że albo mnie zgniecie, albo przed nim ucieknę.

-Nie miałaś wyjścia, Rachel. Musiałaś tak robić. Miałaś mnóstwo problemów i musiałaś sobie z nimi radzić, a alkohol, narkotyki i seks to był Twój sposób na życie. Zły? Destrukcyjny? Tak, ale nie miałaś innego wyboru.



-Mówiąc językiem psychologii, osiągnęłam świadomość ,stałości związku' to znaczy zrozumiałam, że silny związek może przetrwać złość, gniew i czasową rozłąkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz