czwartek, 24 marca 2016

Przyszła wiosna, pora ćwiczyć

Czas tak szybko mija, że nie za bardzo dociera do mnie, że już koniec marca, WIOSNA, święta, ptaszki śpiewają, kwiatuszki wyrastają, a ludzie? ludzie się niby zakochują. Ja w tym roku odpuszczam, szczególnie, że niedługo rocznica wybicia szczytu mojej głupoty, haha.
Mam swoje wielkie love story z Włochami i kolejnymi planami wyjazdu podczas wakacji. Tym razem mam chrapkę na dłuższy okres, bo powiedzmy miesiąc, jedyną kwestią pozostaje wybór miejsca. Oficjalnie jestem zakochana w urokach Sardynii, ale dam sobie jeszcze troszkę czasu na zastanowienie. Może uda mi się pojechać w ramach projektu Aupair, jeśli nie to wybiorę którąś szkołę i jej ofertę. W każdym razie, już czuję zachwyt i lekkie podniecenie. Na pierwszy miesiąc wakacji prawdopodobnie wybiorę Anglię, chciałabym trochę popracować i nabrać wprawy w komunikacji po angielsku, w końcu.... za rok matura, a po maturze Birmingham, Sunderland czy któryś z innych uniwersytetów.
 Ruszyłam trochę dupcię i zaczęłam ćwiczyć z Mel B i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektów, nie mówię o chudnięciu, bo na to najlepszym moim sposobem, jest stres i problemy, to dzięki nim wyglądam szczuplej, haha. Wiem, że nie ma w tym nic zabawnego, ale czasami jest już tak źle, że zostaje tylko śmiech. Wracając, najbardziej polecam ćwiczenia na pupę.