środa, 9 lipca 2014

Polska z Australią przy jednym stole

Taki upalny dzień, a ja zdychałam... zamiast się iść poopalać, leżałam na kanapie i się z bólu zwijałam... nienawidzę być chora! Jak wy spędziliście dotychczasowe dni wakacji?
Mój niedzielny wieczór był raczej bardzo miły, bynajmniej ja będę go dobrze wspominać... mimo wszystko lubię jakieś takie rodzinne spotkania, a kontakty Australijsko - Polskie to już w ogóle dla mnie bajka! 
Pomijając to, że szczególnie za dużo się nie dowiedziałam, bo oczywiście moja mama cały czas nawijała z ciotką, haha, ale tak to no oczywiście wypłynęły tematy, które mnie ciekawiły.. no i jak zwykle Ewcia musiała powiedzieć, że planuję tam wyjechać... w tym nic się nie zmieniło, naprawdę gorąco mnie tam ciągnie.. tak naprawdę nie wiadomo, czy mi się uda i jeśli tak to za ile lat? W sumie dla mnie to nieważne... nieważne, czy za 4,5,10 a może w ogóle? Jeśli teraz mam cel, to robię wszystko żeby do niego zdążyć... w niedziele uzmysłowiłam sobie, jakie to wszystko jest dziwne... jeszcze dobre 10 lat temu nienawidziłam Australii... czemu? Bo w jakiś sposób zabrała mi brata <tak myślałam> a teraz... oddałabym wiele, żeby móc tam być... Nasze życie przynosi dużo niespodzianek, bardzo dużo... Może nie jest już tam tak bajkowo jak to 10 lat temu, ale nadal jesteś w stanie  żyć dobrze, za normalne stawki.... jedyny problem- coraz trudniej się tam dostać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz