wtorek, 8 kwietnia 2014

Magia powietrza po deszczu

Sitek- pomóż mi wstać

Powiem wam, że to kolejny słaby tydzień. Niestety ostatnio częściej takie mam... Na jutro niemiecki i biologia, w czwartaczek fizyka, matematyka, technika, muzyka.. więc chyba sobie odpuszczę... w piątek sprawdzian z chemii z trzech lat. ŻYĆ NIE UMIERAĆ, hah.. Ale damy radę będzie dobrze! :)
Obecnie robię sobie warkoczyki i oglądam film Australia- ziemia której nie tknął czas
Dzisiaj pogoda do południa była przepiękna, potem krótka burza i zaczęło lać, co mi osobiście aż tak nie przeszkadza. Mam teraz taki melancholijny humor, że wspaniale dopasowuje się z kroplami deszczu. M.in to spowodowało, że w tą ulewę poszłam się przejść. Dziwnie patrzy się na ludzi, którzy grubo poubierani uciekają do domów, kiedy ty niewzruszona wiatrem, który ugina drzewa i utrudnia ci ruchy idziesz do przodu. Z słuchawkami w uszach, w przesiąkniętych balerinach, wolnym krokiem szłam przed siebie. Nawet nie wiecie ile myśli czasem kłębi się w mojej głowie. Było mi przykro, bo świat jest niesprawiedliwy, na świecie jest za dużo bólu... a za mało ludzi, którzy chcą się mu przeciwstawić. Bardzo chciałabym pomóc swoim bliskim, niestety już nie wiem jak... Od paru nocy codziennie mi się śni, że ktoś mnie zabija... chyba niedługo zwariuje. Szkoła, rodzina, sny, problemy, nauczyciele, egzaminy... jestem coraz bardziej dobita i zmęczona.
Kocham powietrze po deszczu... ma w sobie jakiś czar... lubiłam się nim powolnie upajać, teraz się nim duszę.Zaciągam jakby ktoś miał mi je zaraz zabrać. Coraz częściej czuję się jak narkomanka, czegoś mi brakuje, bardzo brakuje i choć nic nie biorę to czuję się jakbym straciła dilera.  Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale  od długiego czasu czuję pustkę, której nie mogę zapełnić..
Dobrej nocy :*





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz